Dziś relax, odpoczynek, śniadanko o 7.00, natychmiast na plan – trzeba skończyć ujęcia z dziadkiem. Jedziemy nad rzekę, jest bajkowo. Po godzinie dzielimy się na dwa zespoły jeden jedzie do Sarajewa, drugi do Tuzli robić wywiady z naukowcami, z ludźmi stąpającymi po twardym gruncie. Jest ciężko na początku nie chcą z nami rozmawiać, boją się że przeinaczymy ich słowa, to poważni ludzie – dochodzimy jednak do konsensusu i będzie wszystko ok, będą dane pomiarowe i zdanie geologów. W tym czasie my siedzimy nad rzeką, po godzinie mamy wszystko rozłożone, nagle zaczyna padać deszcz, zwijamy wszystko w oka mgnieniu, nakrywamy swoimi kurtkami i do samochodu. Mija kolejne 15 minut wychodzi słońce, szybko rozkładamy na nowo cały plan, kamery, światła, agregat prądotwórczy, okablowanie około 500 metrów by nie było nic słychać od chodzącego silnika spalinowego agregatu – a to wszystko w warunkach górskich. Jest bardzo zimno, jakby zimniej niż u nas, straszą nas tu że spadnie śnieg, lada dzień – a tu pada po dwa metry. Nic to robimy swoje, ujęcia nad rzeką skończone, jedziemy na górę robić panoramy i ujęcia za stadem owiec, w powietrzu czuć zapach palonych opon naszych samochodów, jest naprawdę stromo. W tym czasie drugi zespół dociera do Tuzli i rozpoczyna pracę - wywiady z naukowcami. Wszytko wygląda inaczej niż z Semirem. Może nie pisze ostatnio za dużo o „piramidach” ale nie chcę zdradzać filmu który kręcimy, wszystko w grudniowym numerze. Jedno wszelako obiecuję, będą piękne widoki, każdy nasyci się widokiem kamiennych struktur które odkryto i zbliżymy się do prawdy bardziej niż jakiekolwiek informacje do tej pory. Drugi plan już rozłożony, jeszcze kilka „kamów” i chłopiec przygania owce w kadr, jest niesamowicie, szczyty gór wystają ponad mgłę – jak w bajce. W pewnej chwili podszedł do nas jeden człowiek i mówi że u niego w rzece koło domu są odkryte takie same kamienie jak te na „piramidach”, zastanawiamy się chwilkę i wychodzi na to, że chciał byśmy go podwieźli hehe. Zaczynamy zdjęcia, idzie „akcja” nagle generator siadł, ech paliwo, mija następne 10 minut i chodzi, kręcimy dalej. Na dzień dzisiejszy mamy sfilmowane dokładnie wszystkie wykopaliska, łącznie z tunelami, zostały jeszcze tylko tajemnicze kule, dostęp do nich jest strzeżony bardzo, mimo to udało nam się przekonać ludzi którzy wiedzą gdzie one są, jutro o 9.00 je sfilmujemy. Kolejna tajemnica, czy też zwykła miejscówka archeologiczna – zobaczymy najważniejsze że nie pod ziemią. Kończymy pracę o 18.00, jest ciemno, dojeżdżamy do hotelu, po godzinie wraca zespół z Tuzli, nie nagrali wywiadu, temat ten jest tabu, zbierze się rada naukowa i orzeknie co można powiedzieć, w piątek jest szansa. Naukowcy nie chcą się wypowiadać na ten temat, boją się, mówią, że to jest większa gra niż wydaje się z pozoru…
|